Trzeci już raz mieszkańcy Pierwszej Stolicy Polski oraz okolic poznawali swoje miasto podczas Nocnego Zwiedzania Gniezno (22 czerwca 2011 r.). W tym roku jako miasto przemysłowe i kupieckie w okresie dwudziestolecia międzywojennego.
Rozpoczniemy zwiedzanie od garbarni pana Rogowskiego. Jej świadków dzisiaj nie ma, ale zostało miejsce po tej garbarni – mówił przed zwiedzaniem Rafał Jurke, absolwent GWSHM „Milenium”, przewodnik – Później pójdziemy ulicą Tumską w stronę Rynku, gdzie poznamy miejsce lokalizacji ówczesnej fabryki broni Stanisława Nakulskiego. Tam też będzie krótka informacja o jedynej w Polsce międzywojennej fabryce wirówek do mleka. Wydaje się to być rzecz błaha, ale to niezwykle istotne. To była jedyna rzeczywiście fabryka, która zajmowała się tego typu działalnością w Polsce. Pozostałe wirówki były sprowadzane z zagranicy. Z Rynku pójdziemy w stronę ulicy Chrobrego. Zatrzymamy się tam, gdzie kiedyś znajdowała się Fabryka Wódek i Likierów Bolesława Kasprowicza. To postać, której nie da się przecenić jeśli chodzi o zaangażowanie dla mieszkańców i dla miasta. Dalej przejdziemy w stronę ulicy Warszawskiej. Przy końcu Warszawskiej pokażę miejsce, gdzie znajdowała się jedna z większych firm budowlanych w Gnieźnie w okresie międzywojennym. Była to firma Józefa Wellengera. Stamtąd udamy się do lokomotywowni – przedstawił plan zwiedzania R. Jurke.
I rzeczywiście zwiedzający wyruszyli spod pomnika Bolesław Chrobrego w kierunku jeziora Jelonek, gdzie w okresie międzywojennym znajdowała się garbarnia rodziny Rogowskich. Tam poznali zawiłe losy przedsiębiorstwa i jego właścicieli. Kolejnym punktem zwiedzania był Rynek, gdzie, jak się okazało, rozwijały się gnieźnieńskie tradycje rusznikarskie i znajdowała się fabryka broni Stanisława Nakulskiego.
Wycieczka zatrzymała się też przy dawnej siedzibie Gnieźnieńskiej Fabryki Win, Wódek i Likierów, gdzie destylowano słynne w całej Europie wódki „Soplica”. Idąc dalej ulicą Warszawską, by po drodze przystanąć m.in. w miejscu, gdzie kilkadziesiąt lat temu mieściła się firma budowlana Józefa Wallendera. Następnym punktem zwiedzania była gnieźnieńska parowozownia, która „pokazała” zupełnie nieznane walory dla przeciętnego mieszkańca Gniezna (przewodnikiem w tym miejscu był Krzysztof Modrzejewski). Ostatnim miejscem na mapie Gniezna, gdzie dotarli wycieczkowicze był dworzec Gnieźnieńskiej Kolejki Wąskotorowej. Tam czekała ich chwila przerwy na poczęstunek, a III Nocne Zwiedzanie Gniezna zakończył przejazd wąskotorówką do Niechanowa i z powrotem.
– Zwiedzanie fabularyzowane jest formą turystyki kulturowej. Rozpoczynaliśmy trzy lata temu zwiedzaniem Gniezna średniowiecznego. Każdego roku staramy się zaprezentować mieszkańcom Gniezna i nie tylko jakąś część historii miasta, niekoniecznie tej znanej i dla wszystkich oczywistej, związanej z początkami naszej państwowości. Już dziś zapraszam na przyszłoroczne zwiedzanie, mamy już parę pomysłów, ale zdradzimy je podczas IV Nocnego zwiedzania Gniezna – podkreślił, zadowolony z frekwencji podczas tegorocznej imprezy, dr Klaudiusz Święcicki, prorektor GWSHM „Milenium”, dziekan Wydział Nauk o Kulturze i Turystyce.